Stał w kolejce w kolekturze lotto i nagle go olśniło. Pod wpływem impulsu postanowił zaryzykować, porzucić stare nawyki i "wziąć to co wszyscy". Opłacało się. Jeśli za każdym razem skreślasz te same liczby, bo przecież w końcu musisz, po prostu musisz, trafić - przemyśl to jeszcze raz. Mężczyzna z Cambridge w Australii, który wczoraj został multimilionerem, robił tak przez ostatnie 20 lat i nic. Dopiero, gdy porzucił swoje "szczęśliwe liczby", jego los się odmienił. W niedzielę rano usłyszał, że trzecia największa wygrana w historii australijskiej loterii Powerball padła w jego rodzinnym mieście. - Sprawdziliśmy więc kupony w Internecie. Pierwsza linijka na moim kuponie zgadzała się ze zwycięskimi liczbami - opowiada wzruszony. - O, cholera - zdołał tylko z siebie wydusić szczęśliwy mężczyzna i poszedł zaszaleć z radości. Zafundował sobie piwo i chińszczyznę za 30 dolarów. Skromnie jak na posiadacza ponad 16 milionów dolarów, ale przecież na prawdziwe szaleństwa jeszcze przyjdzie czas. Wczoraj mężczyzna zgłosił się po odbiór wygranej. - To było najbardziej surrealistyczne uczucie. Cały czas myślałem, że to sen i za chwilę obudzę się - mówi.
Peruwiańskie szwaczki mają nadzieję dostać się do Księgi rekordów Guinnessa . Uszyły gigantyczną parę dżinsów, które ważą 7,5 tony Żeby pokazać imponująca wielkość spodni, robotnicy ułożyli je w piątek na ziemi i wypełnili nogawki balonami. Spodnie mają 43 metry długości i 30 metrów w pasie. Mają kieszenie, czerwone guziki i brązowy pasek.
Rekord ustanowiony 20 marca 2009 roku przez Darrena Taylora, który skoczył z wysokości 10.87 metrów do płytkiego basenu wypełnionego wodą.
Broda Sarwana Singha robi wrażenie. Jest dłuższa niż jej właściciel! Żeby komisja mogła zmierzyć zarost przed wpisaniem do Księgi Rekordów Guinnessa mężczyzna musiał stanąć na specjalnym stołku. Najdłuższa broda na świecie ma 189,5 cm długości.
Sierżant sztabowy Alan Dennis jest człowiekiem, którego talibowie nie są w stanie zabić - ocenia brytyjski dziennik "The Sun". Żołnierz po raz drugi przeżył... wysadzenie w powietrze. Dwa lata temu sierżant uciekł z wraku swojego Land Rovera, który został zniszczony przez wybuch przydrożnej bomby. Na miejscu zginął towarzyszący Dennis'owi żołnierz. Ostatnio po raz kolejny 35-letni mężczyzna uszedł śmierci podczas ataku granatami w Afganistanie. Został wyrzucony w powietrze - spadł na gruzy wypełniające wojskowy okop. Nie zważając na obrażenia ramienia, kontynuował ostrzał wroga i zapewnił bezpieczeństwo swoim ludziom. Dennis, ojciec dwójki dzieci, nie uważa się za bohatera; przyznaje tylko, że jest "szczęściarzem" - podkreśla "The Sun".